|
||
|
||
|
AQUAdem Polska: Kilkuletnie doświadczenie w cięciu wodą zachęciło go do pozyskania inwestorów i założenia własnej firmy. To była słuszna decyzja. Po kilku miesiącach działania, firma pracowała na trzy zmiany. Jak powstawała i rozwijała się firma, co planuje i kim są jej klienci, rozmawiamy z panem Janem Wagnerem.
Potężny warkot dochodzi z pańskiej hali produkcyjnej. Aż miło słuchać?
- To rzeczywiście miłe dla ucha, bo oznacza, że mamy dużo zleceń, które pozwolą nam niebawem zakupić nową maszynę do cięcia wodą, a wtedy zapewniam pana, że warkot będzie jeszcze większy… (śmiech)
Wierzę, że tak będzie. Jesteście młodą firmą. Kiedy powstaliście i w jakich okolicznościach?
- Firma działa od 1 lipca 2003 roku. Wcześniej pracowałem dla firmy o podobnym profilu. Postanowiłem skorzystać z kilkuletnich doświadczeń i otworzyć wraz z inwestorami własny zakład. Zainteresowanie firmą było tak duże, że w styczniu 2004 pracowaliśmy na 3 zmiany, by zrealizować wszystkie zamówienia. Cieszę się, że tak dynamicznie się rozwijamy. Czeka nas jeszcze wiele pracy.
Katowicki AQUAdem ma czeskiego brata, prawda?
- To nasz współudziałowiec. Starszy od nas brat o ponad osiem lat, który z większym doświadczeniem trudni się obróbką wodną. Wiele im zawdzięczamy. Prócz formalności wiążą nas przyjacielskie relacje i doświadczenia.
Rozumiem, że miniony rok był pasmem sukcesów?
- Można tak powiedzieć. Na te sukcesy pracowaliśmy jednak bardzo ciężko. Udało nam się „stanąć na nogi” i umocnić pozycję firmy na rynku. Pozyskaliśmy też stałych kontrahentów i partnerów.
W jakich etapach się rozwijaliście?
- Najpierw wraz z dwoma wspólnikami na własną rękę szukaliśmy klientów. Stopniowo zatrudnialiśmy pracowników, by penetrowali rynek w poszukiwaniu zleceń. Naszą markę wypracowywała też sobie jakość naszych wyrobów. Wiele uwagi poświęcaliśmy i poświęcamy właśnie jakości usług, by zadowoleni klienci opowiadali o naszej firmie.
Ile osób zatrudniacie?
- dziewięciu pracowników.
Cięcie wodą to wasza podstawowa działalność?
- Tak. Od początku działalności zajmujemy się nowoczesną technologią cięcia wodą wszelkich metali i nie tylko. Od pianek i tworzyw sztucznych, przez gres i kamień, po stal tytanową. Jesteśmy w stanie przeciąć każdy materiał, jaki dostarczy do nas klient. W swej ofercie posiadamy nowoczesny, w pełni zautomatyzowany system odzyskiwania ścierniwa z procesu cięcia wysokociśnieniowym strumieniem wody, co pozwala odzyskać około 60 - 65% materiału ściernego i radykalnie zmniejsza ilości odpadów poprodukcyjnych.
Pracujecie dla konkretnych zleceniodawców?
- Nie. Mamy oczywiście stałych klientów, ale zleceniodawcy są bardzo różni i reprezentują różne branże. Pracujemy dla producentów narzędzi i maszyn między innymi do obróbki drzewa, tworzyw, firm sektora stoczniowego i elektronicznego, firm medycznych, zakładów obrabiających gumę, szkło itp. Z naszych usług korzystają także banki, kościoły i osoby prywatne, dla których wykonujemy intarsje w posadzkach i na elewacjach oraz różnego rodzaju ozdobne detale. Spektrum klientów jest praktycznie nieograniczone i trudno nam wyłonić segment, który głównie obsługujemy.
Obróbka i skrawanie metalu wodą jest droższe niż standardowe skrawanie mechaniczne. Mimo to macie wielu klientów.
- Fakt. To jedna z najdroższych metod obróbki. Jej zaletą jest to, że skrawany materiał nie jest poddawany mechanicznym przeciążeniom i oddziaływaniom termicznym, a jego powierzchnia po obróbce jest w 90 % zadowalająca.
Jakim parkiem maszyn do obróbki wodą posiadacie?
- Mamy jedną maszynę amerykańskiej marki Flow. Planujemy zakup kolejnej maszyny i zwiększenie tym samym naszych mocy przerobowych. Prócz tego dysponujemy standardowym wyposażeniem zakładu zajmującego się obróbką metalu.
Jakie ma pan plany na 2005 rok?
- Rozważamy skorzystanie z programów rozwojowych UE oraz zakup nowej maszyny do cięcia wodą, której koszt nie jest łatwy do przełknięcia – ponad 100 tys. Euro. Czeka nas duży wysiłek, jednak wierzę, że nam się uda. Jestem optymistą.
Warkot i szum na hali wskazują, że tak się stanie.
- Mam taką nadzieję. To znacznie uatrakcyjniłoby naszą ofertę i obroty, zwiększając nasze moce przerobowe. Może wówczas mógłbym zatrudnić też nowych pracowników. Uparcie do tego dążę.
Rozmawiał:
Wojciech Andrzejewski
Szczegóły firmy | Dołącz się |
---|
|
|
||||
|
|||||
|